„Bóg
ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie
życia...” (Rdz 2,7a)
W
nadawaniu glinie kształtów wymyślonych przez człowieka jest coś
cudownego, nawet jeśli nie potrafimy w ulepione przez siebie
przedmioty tchnąć życia.
Dla mnie samej ceramika stała się wielką miłością, odkąd
w 2008 roku po raz pierwszy wzięłam do rąk kulkę gliny
i ulepiłam z niej swój pierwszy kubeczek. Tak zaczęło się spełniać moje ciche marzenie z dzieciństwa, by zatopić ręce w glinie i lepić, rzeźbić, kształtować...
Dla mnie samej ceramika stała się wielką miłością, odkąd
w 2008 roku po raz pierwszy wzięłam do rąk kulkę gliny
i ulepiłam z niej swój pierwszy kubeczek. Tak zaczęło się spełniać moje ciche marzenie z dzieciństwa, by zatopić ręce w glinie i lepić, rzeźbić, kształtować...
Bo glina wciąga
niesamowicie.
Masz rację, wciąga, ale na chwilę chyba o tym zapomniałam... Dzieki za przypomnienie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Glina jest cierpliwa, chwilę spokojnie poczeka. ;)
UsuńMoim marzeniem było zawsze nauczyć się robić takie piękne wyroby z gliny :) Może kiedyś się spełni. Uwielbiam !
OdpowiedzUsuńMar Got, mi się kiedyś wydawało to nieziszczalnym marzeniem, a teraz? Marzenia się spełniają!
UsuńAleż Cię podziwiam...glina, jeszcze nie próbowałam, ale mam nadzieję, że wszystko przede mną:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńglina ciągnie mnie od jakiegoś czasu....
OdpowiedzUsuńLojal Pat, nie ma się co opierać, lepiej dać się wciągnąć. ;)
Usuńha,ha jaka piękna prosta odpowiedź:) Masz rację!!!:)
UsuńProste rozwiązania są najlepsze. :)
Usuń